Administracja Forum
Gość
|
Wysłany: Nie 22:24, 10 Sie 2008 Temat postu: FELIETON: Magdalena Burak | z Miss Polonia 2006 |
|
|
Magda Burak
Najbardziej na zgrupowaniu podobało mi się …jedzenie hihih, było przepyszne, te kolory , te zapachy mmmm, niektóre dziewczyny miały zamiar trochę się odchudzić ale przy tym jedzonku się nie dało w końcu wszystkiego trzeba było spróbować.
Baaardzo miło wspominam także Mateusza, naszego choreografa, co tu dużo mówić , nigdy nie spotkałam tak sympatycznego , zawsze uśmiechniętego i pozytywnie zwariowanego człowieka. Miałam wrażenie jakbym była na jakiejś koloni, jak za dawnych lat hihih.
Niestety było bardzo mało czasu na przygotowanie całego show finału, czyli czasu do nauczenia wszystkich dziewczyn układów, dlatego nie miałyśmy praktycznie czasu wolnego, nawet po obiedzie nie mieliśmy ćwiczeń; albo przymiarki albo sesje zdjęciowe, momentami było ciężko, ale zawsze wesoło . Po treningach nie wolno nam było wychodzić z pokoi, ale na szczęście miałyśmy wszystkie jeden wspólny dłuuuugi niezapomniany balkon, na którym spotykałyśmy się na pogaduchy. Było nas dwadzieścia, same kobiety, więc musiały potworzyć się grupy. Najmilej wspominam Judytę Mojżesz - przesympatyczna dziewczyna, umiała niesamowicie opowiadać , nie ważne o czym , ale jak , jak tylko zaczynała wszystkie dziewczyny zamierały i z wielkim zaciekawieniem słuchały.
Bardzo lubiłam także Kasie Pigułę, przemiła dziewczyna, na zgrupowaniu miała przezwisko „Czkawka” zawsze w nieodpowiednim momencie miała napad czkawki, przeurocze; Patrycję Myszak, jeszcze na półfinałach uważałam ze to strasznie przemądrzała i zarozumiała lala, ale nic z tego, to przemiła dziewczyna, wulkan radości , no.. i moją kochaną gadułę – Izkę: byłyśmy razem w pokoju i pomimo różnicy wieku dobrze się dogadywałyśmy ,obydwie byłyśmy strasznymi bałaganiarami:). Izunia miała przezgrabne nogi do nieba, dobrze wspominam także Wioletkę, zawsze uśmiechnięta, Magdę Pałys, bardzo konkretna dziewczyna, takie lubię, a no i jak mogłam zapomnieć o Kornelii, przemiła osóbka, której nie da się nie lubić, nasza mała Miki. Miałyśmy też na zgrupowaniu 6 tancerzy, ale mieszkali w innym hotelu, gdzie indziej jedli posiłki, widziałyśmy się z nimi tylko na treningach, pod kontrolą oczywiście
Miałyśmy różnego rodzaju zajęcia , m.in. z aktorem, nic dodać, nic ująć! Ogólnie oceniam bardzo dobrze cały konkurs, na finale tylko trafiłam na makijażystę który umalował mnie jak żabę - na zielono ,ale zmyłam wszystko i umalowałam się sama i też byłam zadowolona.
A teraz chociaż tego nie lubię, troszku o mnie:
Urodziłam się w Poznaniu ale z gwary znam tylko to : „W sieni na ryczce stoją pyry w tytce”.
Nie jestem też super oszczędna jak to się uważa o poznaniakach, ale nie lubię jak się wyrzuca jedzenie, nic więcej nie będę o sobie pisać bo to już nie mnie oceniać jaka jestem.
Pytacie czy pojechałabym jeszcze na jakiś konkurs: Oczywiście gdybym dostała propozycje wyjazdu na konkurs międzynarodowy nie odmówiłabym ale zupełnie nie orientuję się na jaki bym się nadawała.
|
|